wtorek, 31 stycznia 2012

Jak wpaść w hand made :)




Wszystko zaczęło się od nadchodzącej studniówki mojej córki.
Niby nic, będzie polonez ( w szkole się nauczą), potem jedzonko i tańce (zapłacić trzeba i tyle) i po sprawie.
Ze studniówki swojego syna pamiętam tyle, że garnitur był kupowany i krawat! Nawet go ostatnio spytałam czy on miał tę studniówkę, bo ja jakoś większego zamieszania nie mogę sobie przypomnieć :). No, miał... Minęło lat kilka i nic nie pamiętam.
Ale z panną, jak się okazuje to już nie takie proste! Tej studniówki raczej nie zapomnę, będę pamiętać i za 5 i za 50 lat :D



Studniówka, ufff już na szczęście była, był polonez, dziecko wypadło przepięknie! Chociaż myślałam, ze nie dożyję, do balu. Ciągle coś nie tak, rozpacz w kratkę i różne takie w stylu "NIGDZIE NIE IDĘ" i "nie mam się w co ubrać" etc. W końcu poszła w czarnej sukni, do której wymyśliła buty w kolorze, hmmm, młodej śliwki? Dalej nie wiem co one mają za kolor??
Kolor butów, to następny powód do rozrywki. Żadnych dodatków w tym kolorze nie znalazłyśmy! W końcu mamusia musiała dziecku biżuterię zrobić.
Początkowo była mowa o ozdobach kwiatowych. Dziewczyny z klasy uzgodniły, że chcą korsarze na rękę - to takie bukieciki zakładane na nadgarstek, jak w amerykańskich filmach. A ponieważ kiedyś miałam okazję uczyć się florystyki przez kilka miesięcy, więc miałam bukiecik zrobić. Myślałam, że dodam jakieś kwiatowe dekoracje na szyję, czy kolczyki i będzie z głowy. Nie ma tak dobrze!
Dwa tygodnie przed studniówka korsarze odpłynęły w niepamięć. I znowu dodatków dziecko nie miało.
W trakcie poszukiwań trafiłam na filcowe ozdoby w kształcie kwiatów. Pogapiłam się, podumałam, poszukałam jak i z czego... Jak to inni mogą a ja nie? No i wessało mnie :)
Dobranie koloru wełny to już niewielki problem. Dodałam do wełny drut i na fali ozdób kwiatowych, na początek powstało coś takiego:
Pierwsza Calla

Bransoleta-calla

i kolczyki do kompletu

Ale jak już miałam wełnę, i resztę to zrobiłam jeszcze naszyjnik z kulek. W nim, w końcu moje dziecię wystąpiło na studniówce. Niestety jest w trakcie przeróbek więc mogę pokazać tylko część, która nie została rozebrana.Może kiedyś jak go znów poskładam do kupy to się pojawi :).

Naszyjnik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz